wtorek, 7 sierpnia 2012

9. Matko Święta co ty masz na głowie ?!

- Maknae wstawaj .!- krzyczał ktoś centralnie nad moją głową.
- Jonghyun czy z łaski swojej mógłbyś zamknąć jadaczkę ?- chłopak odsunął się ode mnie i wciągnął gwałtownie powietrze.
- Ja cię tu budzę poświęcam swój cenny czas który mógłbym spędzić inaczej, a uwierz mi na słowo mam kilka pomysłów a ty tak się odzywasz ?- udał obrażonego i skrzyżował ręce. Mruknąłem kilka przekleństw po chińsku i wstałem.
- Grzeczny chłopczyk.- poklepał mnie po głowie i poczochrał włosy, które i tak były w totalnym nieładzie. Zabrałem czyste ciuchy i udałem się do łazienki. Spojrzałem na zegarek, który wisiał na ścianie. 6.45. Co ?! Czy jego już totalnie pogięło ? W samych bokserkach wbiegłem do kuchni.
- JONGHYUN.!- warknąłem głośno.- jeżeli to jest twój kolejny dowcip to nie żyjesz.!
- Spokojnie kolego. Key kazał mi cię obudzić, bo o ile dobrze słyszałem samodzielnie organizujesz Cho urodziny.- powiedział spokojnie nadal mieszając herbatę.
- Taemin przestał byś paradować w gaciach i ubrał byś się.- do pokoju wszedł Onew i zaśmiał się cicho.
- Dobra już idę.- wspiąłem się po schodach lecz nagle zatrzymałem się w połowie.
- Lee zawieziesz mnie dzisiaj do miasta ?
- Jasne bądź gotowy za pół godziny.- oznajmił. 
Ponownie wbiegłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Gdy zszedłem do kuchni czekało na mnie pysznie pachnące śniadanie.
- Kto jest taki kochany i zrobił mi to śniadanie ?- zapytałem delektując się zapachem śniadania.
-Minho je zrobił, ale gdzieś go wcięło- powiedział Key, który pogrążył się w czytaniu świeżej gazety.
- Piszą tam coś ciekawego ?- spytałem pochłaniając posiłek.
- Wspominają coś o Super Junior, DBSK się rozpadło... szkoda, ale od jakiegoś czasu nie potrafili ze sobą współpracować. Girls Generation wydały nowy album, a o nas piszą, że zmieniamy styl.- spojrzałem zdziwiony na lidera.
- To my zmieniamy styl ?
- Nie no co ty. Powinieneś się już nauczyć, że to co tu piszą, nie zawsze jest prawdą.- skarcił mnie Kibum pochłaniający całkiem niezły kawałek ciasta czekoladowego.
A skoro mowa o stylu, w głowie pojawił mi się pewien pomysł. Szybko wstałem i włożyłem naczynia do zlewu. Chwyciłem lidera za rękę i wyprowadziłem z domu.
- Onew, pomożesz mi w zakupach bo sam nie dam rady wszystkiego ogarnąć...- spytałem patrząc na niego psim wzrokiem. Kto jak kto ale on nigdy nie potrafił mi niczego odmówić. 
- Jasne tylko powiedź co mam zrobić, a ja to wykonam- powiedział z uśmiechem odpalając silnik. Wyjąłem z kieszeni małą niebieską karteczkę i wręczyłem ją chłopakowi. 
****
Gdy dojechaliśmy na miejsce rozdzieliliśmy się. Galeria była ogromna. Ruchomymi schodami wjechałem na kolejne piętro a wzrokiem zacząłem szukać interesującego mnie pomieszczenia. Następnie otworzyłem drzwi, a gdy mały dzwoneczek nad drzwiami oznajmił moje przybycie wszystkie oczy skierowały się na mnie. Usiadłem spokojnie na kanapie, a kurtkę powiesiłem na wieszaku obok.
- Zapraszam pana do stanowiska numer 6- oznajmiła kobieta, która nagle wyłoniła się zza lady. Miała gęste rude włosy i zmęczony wyraz twarzy. Wstałem i udałem się na wyznaczone przez nią miejsce. 
- To co sobie pan życzy ?- zapytała z lekkim uśmiechem.
- Chciałbym...

*********************
Dwie godziny później po zapłaceniu i uzyskaniu pożądanego efektu opuściłem salon fryzjerski. Założyłem czapkę z uszami pandy i zarzuciłem jeszcze kaptur. Mogłem spokojnie udać się na zakupy. Kto by pomyślał, że zmiana fryzury pozwoli mi na tak swobodne poruszanie się po galerii handlowej. 
Przy kasie odezwał się mój telefon sygnalizując połączenie głosowe.
- Słucham cię Onew.- wpisałem pin do karty i zabrałem zakupy po czym opuściłem sklep.
- Taemin długo jeszcze ? Czekam koło samochodu już pół godziny.! Ile można robić zakupy ?- zapytał oburzony Jinki. 
- Spokojnie Lee już wychodzę. Będę za dwie minuty.- zakończyłem połączenie i szybkim ruchem schowałem grzywkę pod czapkę, aby nikt nie zobaczył mojej nowej fryzury.
Kiedy zauważyłem nasz samochód przyspieszyłem trochę i zapukałem w szybę. Zająłem miejsce pasażera. Zakupy wrzuciłem na tylnie siedzenie i jeszcze raz poprawiłem czapkę.
Schowałem ręce do kieszeni i podziwiałem widok za oknem. Mimo iż jeździłem tą drogą już setki razy zawsze znajdowałem coś nowego i godnego mojej uwagi. Czasami byli to ludzie śpieszący się do pracy i ignorujący innych, a czasami to zwierze które porzucone przez swojego byłego właściciela szuka nowego domu. 
- Wysiadamy kolego- oznajmił chłopak. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że jesteśmy już na naszym podjeździe.. Chwyciłem tylko prezent dla przyjaciela a resztę rzeczy zostawiłem w samochodzie. 
Wchodząc do domu znowu potknąłem się o czyjeś buty. Nie zdejmując kurtki ani czapki pobiegłem do swojego pokoju. Podarunek schowałem do szafy a kluczyk schowałem na samo dno szuflady mając nadzieję iż Minho nie będzie tam szperał. Po zdjęciu niepotrzebnej warstwy ubrań udałem się do kuchni gdzie zastałem krzątającego się lidera.
- Taemin ?- zapytał  szukając czegoś w lodówce.
- Tak ??- odpowiedziałem podchodząc bliżej. 
- Możesz mi podać miskę ?- poprosił.
- Jasne, a co się stało ?- podałem mu ów przedmiot. Chłopak odwrócił się powoli w moją stronę.
- Kilka jajek mi się... MATKO ŚWIĘTA CO TY MASZ NA GŁOWIE ?- krzyknął a wytłaczanka z jajkami wylądowała na podłodze.
Spuściłem głowę lecz lider nie pozwolił mi na to za długo ponieważ chwycił mnie za podbródek i kazał na siebie spojrzeć.
- Gdzie są twoje rude kosmyki ?!- zapytał ponownie prawie płacząc.  Pierwszy raz w życiu widziałem lidera w takim stanie.
- Dlaczego to zrobiłeś ??-  chłopak prawie, że piszczał. Właściwie to nie wiedziałem że aż tak bardzo lubił moją rudą czuprynę.  Nagle Onew opadł na krzesło i zaczął się  wachlować jakąś starą gazetą.
- Chłopaki szybko do kuchni.! Mam zawał.!-  krzyknął. Przyjaciele szybko zjawili się w pomieszczeniu i  spojrzeli na niego ze zdziwioną  miną.
- Jinki co jest ?- zapytał zdyszany Minho.
- Co jest ? Zobacz na Tae to jest .!- po tych słowach wszystkie twarze skierowały się w moją stronę. Otworzyli usta ii wytrzeszczyli szeroko ocz. Patrzyli tak na mnie jeszcze chwilę uważnie  zapamiętując każdy szczegół. Ciszę panującą pomiędzy nami przerwał Key.
- Cz y ta grzywka nie jest ciut za długa ?- spytał.
- Taka ma być- burknąłem i biegiem opuściłem kuchnię zostawiając ich samych.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem długo mnie nie było i zapewne nikt już tego bloga nie  czyta. Szczerze powiem, że dodałam nowy rozdział tylko dzięki jednej osobie która  jak przeczytałam w komentarzu lubi to opowiadanie i chce je czytać dalej. Więc nie powiem zrobiło mi się miło i wstawiłam ciąg dalszy. Trudno mi się pisało  ponieważ komputer już nie ten i karta graficzna się psuje. Ciągle jakieś małe pikselki wyskakują więc jeżeli są tu jakieś błędy to nie moja wina.

5 komentarzy:

  1. Nawet nie wiesz jak sie ucieszylam gdy zobaczylam ze dodalas nowe opowiadanie.. mialam juz wylaczac komputer, ale nie postanowilam jeszcze zajzec tutaj i BAM ! Nowy rozdzial... Co do rozdzialu, nawet nie zwracalam uwagi na bledy tak sie przejelam tym co Tae zrobil z wlosami. Jestem bardzo ciekawa co on z nimi zrobil, juz sie boje, chociaz jemu kazda fryzura pasuje. Nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu :) Przepraszam za brak znakow ale nie dziala mi alt xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój blog jest świetny, i ja go czytam, więc nie mów, że nikt go nie czyta! : )) Cieszę się, że dodałaś nowy rozdział. Chyba wiem, o którą fryzurę Tae chodzi. Czekam na kolejny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie <3
    Jestem w obserwatorach ( co o dziwo zrobiłam bez tabeli, aby się dodać ) Myślałam, ze już rezygnujesz a tu taka niespodzianka ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne ^^ wgl genialne to opowiadanie. :D Kiedy dodasz ciąg dalszy.?

    OdpowiedzUsuń