piątek, 10 sierpnia 2012

11.Impreza

Wysiadłem z samochodu i rozejrzałem się. Ludzi z każdą chwilą robiło się coraz więcej.
Głośna muzyka dobiegała z pomieszczenia do którego właśnie zmierzaliśmy.
Minho pociągnął mnie za rękę i wprowadził do środka nie patrząc na moje protesty.
Uderzył mnie mocny zapach papierosów i spożytego alkoholu. Choi znalazł dla nas wolny stolik co było chyba cudem przy tak dużej ilości osób i zamówił drinki.
- Minho ja nie piję.- krzyknąłem aby zagłuszyć głośną muzykę.
- Minee.! Nie wymyślaj trzeba się bawić.! Idę tańczyć idziesz ze mną ?
- Nie dzięki popilnuje stolika- wyjąłem swój telefon z kieszeni i napisałem sms-a do Lidera.
"Jak ci idzie misja ??"
Przyjaciel odpisał kilka minut później.
"Poszło szybko o nic się nie martw. Ja, Key i Jong wychodzimy. Na noc chyba nie uda nam się wrócić. Miłej imprezy ;) "
Taa... Miłej imprezy.
Spojrzałem na parkiet i moim oczom ukazał się szalejący Minho a przy jego boku kilka sądząc po wyglądzie pustych blondynek. Chłopak popijał drink za drinkiem i co jakiś czas zmieniał partnerki.
- Cześć ty jesteś Taemin  z SHINee ? - zapytała jakaś dziewczyna siadająca obok mnie.
- Tak, a ty jesteś ?- zapytałęm obojętnym tonem mając nadzieję iż dziewczyna wyczuje że nie mam ochoty rozmawiać i sobie pójdzie.
- Zapomniałam się przedstawić.! Jestem Yuki  miło poznać.- wyciągneła rękę w moim kierunku . Uścisnąłem ją i wróciłem do poprzedniej pozycji.
- Widzę, że przyjechałeś z Minho. Współczuje ci powrotu do domu, bo jak widać chyba  nie jest zbyt trzeźwy.- miała racje, chłopak ledwo trzymał się na nogach a minęły dopiero dwie godziny od naszego przyjazdu tutaj.  Wstałem z miejsca i chwqyciłem rapera za ramiona. Wychodząc z klubu  potykał się o własne nogi więc objąłem go ramieniem po czym zamówiłem taksówkęę. Piętnaście minut później byliśmy już w domu
Otworzyłęm  drzwi od naszej posiadłości, rozebrałem przyjaciela z kurtki i zaprowadziłem do pokoju.
Co za idiota.! Obiecał mi, że nie będzie pił.
Położyłem go na łóżku, a następnie opuściłem  pokój.
Powinienem  goo tam zostawić i martwić się o  siebie, ale nie potrafiłbym wrócić sam do domu i zapomnieć o nim.
Położyłem się na swoim łóżku i zasnąłem.

-Taemin...- ktoś szepnął moje imię.
- Hmm?- wymruczałem sennie
- Mogę z tobą spać ?- zapytał r raper
- A daleczego nie możesz spać w swoim ?
- Bo... w moim pokoju ciągle coś stuka o szybę i nie potrafię zasnąć. A twój pokój jest po przeciwnej stronie.- powiedział lekko niewyraćnie, a ja  spojrzałem na niego kątem oka nadal będąc wtulony w poduszkę.
- Dobra  wskakuj. Nie powinienem tego robić po twoim incydencie, ale dobrze.- przesunąłem się na łóźku  i powoli ponownie zapadłęm w sen. Ostatnie co pamiętam to ramiona chłopaka przyciągające mnie do niego.

Gdy obudziłem się kolejny raz ktoś całował mnie po karku. Otwotzyłem  szeroko oczy ze zdziwienia. Ręce Minho owinięte były wokół mojego pasa.
- Choi co ty robisz ?-  zapytałem zdezorientowany.
- Ćśś... kochanie nic nie mów.- wymruczał pomiędzy pocałunkami.
Kochanie ? Może on majaczy i myśli, że jestem jedną z tych dziewczyn które miał na jedną noc ? Odwróciłem się do niego przodem lecz dopiero później zrozumiałem jaki to był błąd. . Chłopak przybliżył swoją twarz  do mojej  i złożył na ustach delikatny pocałunek. Czując jego wargi  na swoich  przeszedł mnie dreszcz. Jego usta były takie miękkie , że aż zaparło mi dech w piersi.
Gdy oderwał się ode mnie uśmiechnął sie promiennie i przytulił mocno.
- Dobranoc skarbie.- powiedział zachrypniętym głosem i najnormalniej w świecie zasnął. Przez całą noc rozmyślałem o tym incydencie.  Najbardziej  przerażał mnie fakt, że podobało mi  się to.
Czy  mogłem być gejem ?
Możliwe, ale  martwiło mnie to , że on  pocałował mnie tylko przez spożyty alkohol. Byłem pewien, że do jutra o wszystkim zapomni. Postanowiłem, że nie  powiem mu o  tym pocałunku i zatrzymam to tylko dla siebie. Nawet nie zauważyłem kiedy po raz trzeci tej nocy zasnąłem.

Otworzyłem zaspane oczy. Czułem ciężar czyjegoś ciała leżącego obok mnie. Wysunąłem się z jego objęć  i szybko pobiegłem do kuchnii.   Uszykowałem sobie kanapkę i usadowiłem się wygodnie na kanapie. Ciekawe w jakim stanie jest teraz Minho. Wczoraj wyglądał fatalnie. Onew zabije go za to co wczoraj odstawiał.
- Minuś już wstałeś ?- Key wszedł do pokoju i usiadł obok mnie.
- Jak widzisz. Wróciliśmy wczoraj wcześniej. Minho nieźle zabalował i musiałem go  przytargać do domu.
- No właśnie gdzie samochód. ?- zapytał  spoglądając na mnie tajemniczo.
- Przecież nie mogłem prowadzić jeszcze by nas złapali a on ledwo trzymał się na nogach.- Wymruczałem krzyżując ręce na piersi. Z kuchni dobiegł dźwięk tłuczonego szkła. Wstałem z kanapy i szybko udałem się do oó pomieszczenia.
Raper klęczał na podłodze cały we krwi. Ukucnąłem obok niego łapiąc go delikatnie za  pokrwawione dłonie. Sięgnąłem po wilgotną chusteczkę i zacząłem ostrożnie wycierać szkarłatne rany. Łzy popłynęły po jego twarzy.
- Przepraszam Minee. To był twój ulubiony kubek. Nie chciałem tego zrobić. Przysięgam- łkał a ja nadal oczyszczałem jego ręce,. Mimo tylu rozcięć ciągle były miękkie i delikatne w dotyku.
- Nic nie szkodzi to ttylko kubek. Teraz ważne są twoje rany- gdy dotknąłem największego draśnięcia syknął z bólu i wyrwał mi dłoń.
- Już prawie skończyłem. Wytrzymaj jeszczez chwilkę.- powiedziałęm i ponownie chwyciłem jego rękę. Po skończonej czunności założyłem opatrunek, i przytuliłem go mocno.
- Dziękuję.- szepnął mi do ucha.
- Za co ? - podniosłem głowę i spojrzałem w jego duże zaczerwienione od łez oczy.
- No po tym co wczoraj zrobiłem w tamtym klubie ty mnie nie zostawiłeś.- wyznał i przytulił mnie ponownie do siebie.. Znowu poczułem to przyjemne uczucie w sercu.
-  To nic takiego. Na mnie możesz zawsze liczyć. Jestem twoim najlepszym przyjacielem.- po wypowiedzeniu tego zdania nagle posmutniał.
- Tak przyjacielem.- powiedział.
Chwyciłem go w pasie i podniosłem z podłogi. Usadziłem go na krześle a sam zabrałem się za sprzątanie resztek mojego ukochanego kubka. Szkło wyrzuciłem do pojemnika na śmieci. Przykucnąłem przy jego krześle i złapałem za drżące dłonie.
- Choi co ci jest ? - zapytałem ze strachem.
- Ręce mi trochę zdrętwiały. Ale to nic.- spojrzał mi w oczy, a w nich dostrzegłem smutek i strach.
- Cieszę się że cię mam- wymamrotał i ponownier objął mnie swoimi ramionami.
- Ja też się cieszę.. A teraz idziemy.- chwyciłem go pod ramię i zaprowadziłem do swojego pokoju.
________________________________________________________________
Moim zdaniem najgorszy rozdział z tych wszystkich.
Ale to już wy oceńcie.
Mam nadzieję że się wam spodoba... ( mi  niebardzo, ale co ja tam wiem xD)
Komentujcie ♥
Do następnego .!

4 komentarze:

  1. Noo masz racje, rozdzial troche w nieladzie, ale coz i tak jestem zadowolona z tego co zrobil Minho (pocalunek) ale troche mi nie pasowal w roli takiej slodkiej ofiary losu (chodzi o ta akcje z kubkiem) hehe. Oczywiscie i tak rozdzial mi sie podobal i nie moge doczekac sie nastepnego ! ;* Wstaw go jak najszybciej ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże... To yaoi
    Ale przeżyje jakoś

    OdpowiedzUsuń
  3. Według mnie rozdział był b.dobry ;) z resztą jak wszystkie;D miło mi się czytało i mam nadzieje ze następny juz niedługo dojdzie ;) dużo weny życzę;)

    OdpowiedzUsuń
  4. z tym kubkiem to raczej powinien wyskoczyć nie MinHo tylko Onew :D

    OdpowiedzUsuń