niedziela, 19 sierpnia 2012

13. Sto lat Minho.!

Przepraszam was, ale ten rozdział jest krótki. Z całego pośpiechu iż obiecałam, że dzisiaj dodał wyszło takie kleiste coś xD
Komentujcie, Obserwujcie.
Dodałabym szybciej, ale oglądałam Koreańską Dramę z Minho w roli głównej z polskimi napisami ^^ Bym powiedziała jaki ten rozdział jest moim zdaniem ale chcę dożyć nowych odcinków Pamiętników Wampirów ;p
Kolejny rozdział... Hmm... właściwie to nie wiem kiedy... Może 22 sierpnia ??
Miłego czytania.

Dzisiaj był ten dzień. Dzień urodzin Minho. Ogólnie byłem dzisiaj jakiś taki zakręcony. Biegałem pomiędzy szpitalem a domem aby dokończyć wszystkie sprawy. Postanowiłem wyprawić urodziny w szpitalu a impreze przełożyć gdy solenizant wróci do formy.
Odebrałem z cukierni tort  następnie udałem się do domu gdzie wyjąłem prezent. Chłopaków nie było w domu co mnie specjalnie nie dziwiło. Od czasu gdy raper trafił do szpitala odwiedzili go chyba ze dwa razy, tłumacząc się brakiem czasu i ważnymi sprawami do załatwienia. Rozumiałem to a Choi zdawał się tym nie przejmować. Zadzwoniłem po taxówkę a w między czasie spakowałem wszystkie rzeczy do torby. Napisałem sms-a do Lidera i wsiadłem do samochodu. Podróż minęła mi strasznie wolno, może dlatego iż chciałem być już z przyjacielem ?
Gdy wchodziłem do szpitala, przywitała mnie sekretarka.
- Witam pana. Znowu do Minho ?- zapytała z uśmiechem.
- Tak. Dzisiaj zostanę na noc, chyba nie będzie problemu prawda ?- upewniłem się posyłając jej psie spojrzenie.
- Oczywiście, że nie.- zapewniła mnie, a ja tylko pokiwałem głową w geście zrozumienia i ruszyłem do sali w której obecnie znajdował się Choi.
- Cześć Min jak się czujesz ?- posłałem mu uśmiech i zająłem swoje miejsce obok łóżka. Chłopak wyglądał już sto razy lepiej. Rumieńce na jego twarzy powróciły a ślad po strzale goił się w powalającym tempie. Zdjąłem kurtkę i powiesiłem na oparciu krzesła. Torbę postawiłem delikatnie na ziemi aby nic się nie zniszczyło.
W odpowiedzi na moje pytanie Minho posłał mi jeden ze swoich uśmiechów przez które powiem szczerze serce robiło koziołki.
- Mam coś dla ciebie- otworzyłem pakunek i wręczyłem mu pudełko z prezentem a tort postawiłem na szafce nocnej.
Zaciekawiony raper szybko rozerwał papier ozdobny i z błyskiem w oczach wyjął PSP i komplet gier.
- Minuś.! Dziękuję ci bardzo, ale nie trzeba było. Największym prezentem jest twoja obecność.- przytulił mnie i pocałował w kącik ust. Przez jego pobyt w szpitalu bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Nie był tylko moim przyjacielem czy bratem, on był najważniejszą osobą w moim życiu. Gdy jego usta znalazły się kilka minimetrów od moich przeszedł mnie dreszcz, który chyba nawet on zauważył.
- Maknae zimno ci ?- zapytał troskliwie.
-  Dlaczego ?
- Drżysz...-wyszeptał a ja zarumieniłem się lekko.- Wskakuj pod kołdrę.- oznajmił. Ułożyłem się obok niego i pokroiłem tort.
- STO LAT.! STO LAT.! - nagle do pomieszczenia wbiegła reszta roześmianych członków zespołu. Otworzyłem szeroko oczy, a po chwili sam dołączyłem do śpiewania.
Po 15 minutach z tortu zostały tylko okruszki, a solenizant cieszył się jak dziecko ze swoich prezentów.
Szczerze powiem, że nie dziwię się bo od Lidera dostał nagranie najśmieszniejszych momentów zespołu, od Kibum'a nowego laptopa. Co moim zdaniem było spowodowane wyrzutami sumienia ponieważ miesiąc temu zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach laptop Rapera, a od Jonghyun'a nową bejsbolówkę. Wieczorem, gdy już się lekko nudziliśmy obejrzeliśmy płytę, którą podarował Onew.
- Weź to wyłącz... brzuch mnie już boli.- poskarżył się Jong.
- Zaraz... się... skończy- wyjąkał Key podnosząc głowę z kolan przyjaciela.
Niestety chwilę później dostali ważny telefon przez który musieli już iść, ale obiecali iż jak tylko będą mieli wolną chwilę wpadną w odwiedziny.
- A ty nie idziesz ?- zapytał zdziwiony Choi.
- Chciałem zostać...-zacząłem- ale jak chcesz to mogę wrócić do domu.- odpowiedziełem trochę speszony jego pytaniem.
- Nie, no zostań. Tylko gdzie będziesz spał ?
- O mnie się nie martw, dam sobie radę- usiadłem na krześle i włączyłem pierwszy lepszy film, który znajdował się na laptopie. Okazało się, że uruchomiłem komedię romantyczną. W połowie filmu wyciągnąłem chusteczki i wytarłem nos. Jak to możliwe, że tak zgrana para, która przezwyciężyła wszelkie przeciwności losu rozdzieliła śmierć najukochańszej osoby ?
Smutne historie zawsze mnie wzruszały. Choi też nie krył wzruszenia, lecz co chwilę dyskretnie wycierał łzę wypływającą z oka.
- Zawsze chciałem mieć osobę, która będzie mnie kochać bez względu jak postąpie.- wyszeptałem ponownie wycierając nos.
- masz mnie. Ja ciebie nigdy nie zostawię.- odparł i objął mnie ramieniem przyciągając do siebie. Moje serce momentalnie przyspieszyło. Jeżeli nie to dlaczego moje serce tak reaguje ? Położyłem się obok niego, oparłem głowę na jego klatce piersiowej i zasnąłem.
 Obudziły mnie krzyki. Podniołem głowę i zobaczyłem niespokojną twarz Minho. Chłopak mamrotał coś głośno przez sen co jakiś czas rzucając się na łóżko.Pomiędzy niewyraźnymi słowami mogłem usłyszeć swoje imie.
- Taemin... nie odchodź.... Zostań... Kocham....Cię.- wymamrotał, a ja zamarłem. Czy on właśnie powiedział, że mnie kocha? No dobra może wcale tego nie powiedział bo śpi ale jednak to wyszło z jego ust więc czy to się liczy ?
Szturchnąłem go w ramie, ale to nic nie dało. Ponowiłem czynność jeszcze kilkanaście razy lecz też z marnym skutkiem. Pierwsza myśl jaka mi przeleciała przez głowę to aby go pocałować. Nachyliłem się ku jego twarzy. Kiedy dotknąłem jego ust swoimi, coś w moim wnętrzu wybuchło. Poczułem, że chłopak odwzajemnił mój pocałunek. Wplotłem ręce w jego włosy i musnąłem językiem dolną wargę. Otworzył usta i wysunął język na powitanie mojego. Usta miał takie delikatne a smakował tortem waniliowym. Oderwałem się od niego z niechęcią i spojrzałem trochę speszony.
- Dlaczego to zrobiłeś ?- zapytał łapiąc oddech i oblizując wargi.
- Nie chciałeś się obudzić- szepnąłem- no i krzyczałeś przez sen- dokończyłem
- Co mówiłem ?-
- To chyba nie jest ważne...- powiedziałem i spuściłem wzrok na moje ręce.
- No powiedz.- nalegał i chwycił mnie za podbrudek tak abym na niego spojrzał.
- Powiedziałeś, że... że mnie kochasz- ponownie spuściłem wzrok i zacząłem bawić się swoimi chudymi palcami. Lecz Choi ponownie kazał na siebie spojrzeć i chwycił moją dłóń.
-To już wiesz. Zwróciłeś moją uwagę już jakiś czas temu Minee. Kocham to w jaki sposób się poruszasz, jak tańczysz i śpiewasz. Kocham to gdy jesteś zawstydzony i nie wiesz co powiedzieć. - rzekł, a ja uśmiechnąłem się zawstydzony i przywarłem do jego miękkich warg.
- Ja ciebie też- wyszeptałem pomędzy pocałunkami- ale dopiero niedawno sobie to uświadomiłem.- Kto by pomyślał, że Lee Taemin może być gejem ? No na pewno nie ja. Odsunąłem się od niego i zszedłęm z łóżka. Usiadłem na wąskiej kozetce i oparłem się o ścianę.
- Dlaczego nie chcesz spać ze mną ?- zapytał smutno.
- Powinieneś odpocząć, a śpiąc ze mną nie będzie ci wygodnie. Ja pośpię tutaj. Dobranoc i Kocham cię.- ostatnie słowa wyszeptałem. Chwilę później usłyszałem ciche pochrapywanie. Nawet nie zauważyłem gdy sam zasąłem.

Pierwszy raz od jakiegoś czasu przyśniła mi się mama.
- Cześć Synku.- przywitała się z uśmiechem
- Witaj mamo- odpowiedziałem i szybkim krokiem przytuliłem się do niej.
- Jesteś szczęśliwy ?- zapytała.
- Teraz tak.- odpowiedziałem pewnie.
- Pamiętaj tylko jedną rzecz synku, ludzie są tylko ludźmi i każdy popełnia błędy, a ty postaraj się wybaczać. Kocham cię skarbie.
- Ja ciebie też kocham mamo.- pocałowałem ją w policzek, a ona później zniknęła.

6 komentarzy:

  1. Hey ^^
    gdy na jakimś blogu zobaczyłam nazwę twojego bloga i zauważyłam że to ten który czytałam jakiś czas temu jak był zawieszony,to normalnie piszczałam że szczęścia,tyle czekałam na reaktywację ♥
    A ten rozdział był taki cudowny,urocze 2min ^^ ♥
    czekająca na dalsze części,Kasumi ^^
    we-are-the-shinee.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie <3
    Mówiłam, że zrobiłam się już dawno obserwatorem ?
    Wtedy kiedy jeszcze był zawieszony.
    Kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ojejejeje <3 jak ja kocham 2Min. *-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham cię!!! Nareszcie się zeszli! Rozdział cudny, najbardziej i się spodobał "Wieczorem, gdy już się lekko nudziliśmy obejrzeliśmy płytę, którą podarował Onew.
    - Weź to wyłącz... brzuch mnie już boli.- poskarżył się Jong.
    - Zaraz... się... skończy- wyjąkał Key podnosząc głowę z kolan przyjaciela." Ciekawe co takiego oglądali...^^
    Pozdrawiam i weny życzę, Kuroko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział cudny!:D Nareszcie sie zeszli^^ a tak wgl to jaką dramę oglondalaś?

    OdpowiedzUsuń