Witam was kochani.!
Z całego mojego serduszka przepraszam, że tak późno, ale mam nawał nauki. ;/ Nawet teraz nie powinnam siedzieć i dodawać tego rozdziału tylko ostro zakuwać geografię ;p
Tylko, że miałam napisany ten rozdział i nie mogłam się powstrzymać od dodania go bo wiem jak na niego czekacie. Prosze o komentarze bo one mnie strsznie motywują, a teraz z przykrością muszę stwierdzić iż mnie wena opuściła i nie wiem co teraz zrobię ;(
Komentujcie i obserwujcie. :D
Miłego czytania <3
Po drodze z restauracji udaliśmy się na deptak na, którym odbywały się targi. Mnóstwo stoisk z przeróżnymi artykułami. Od ubrań po jedzenie. Złapałem Minho za rękę, aby nie zgubić się w tłumie. Podobało mi się to jak małe dzieci przepychały się przy stoisku z zabawkami i z radością oglądały świecące bajery.
Pociągnąłem chłopaka w kierunku namiotu z biżuterią. Mimo iż byłem chłopakiem lubiłem takie pierdołki. Mama zawsze powtarzała, że siedzi we mnie jakaś malutka część dziewczyny, która się tym fascynuje. Zazwyczaj wtedy puszyłem się z oburzenia jak paw i tupałem nogami ze złości.
Przeglądałem różne łańcuszki, aż natrafiłem na coś bardzo interesującego.
Dwie połówki serca wiszące na złotym haczyku naprawdę zwróciły moją uwagę.
- Ten łańcuszek został wykonany z najlepszej jakości srebra, idealny dla zakochanych. W tym miesiącu sprzedałem takich chyba z 50. Fascynujące jak młodzież się nimi fascynuje.- oznajmił sprzedawca nagle wyłaniający się zza szafki. Uśmiechnąłem się do niego promiennie i dokonałem zakupu. Poprosiłem jeszcze o wygrawerowanie pewnych napisów na obu częściach i zapłaciłem.
Mężczyzna ostrożnie zapakował go w małe czerwone pudełeczko i mi wręczył. Z całego tego zamieszania nie zorientowałem się, że Choi gdzieś zniknął. Rozejrzałem się dokoła i opuściłem namiot w poszukiwaniu wielkoluda.
- Tu jesteś.!- krzyknął ktoś za mną, a ja pisnąłem i odruchowo przybrałem swoją postawę obronną.
- Minho ty idioto, nie strasz mnie tak.- warknąłem i pozwoliłem mu się przytulić.
- Przepraszam zginąłem mi gdzieś i się martwiłem. Od teraz nie rozstajemy się ani na krok.- oznajmił i poczochrał moje włosy. Nie lubiłem tego, ale widziałem jaką mu to sprawia przyjemność więc zazwyczaj odpuszczałem.
- Ooo.! Wata cukrowa.! Chcę Chcę Chcę..!- pociągnąłem go za rękę i zacząłem skakać jak dziecko.
- Nie możesz jeść tak dużo cukru. Nie pamiętasz co działo się ostatnio ?- przypomniał mi.
- To wszystko przez Key-ummę.! Dał mi za dużo cukierków i batoników.- oburzyłem się i dźgnąłem go palcem w żebra.
- Co nie zmienia faktu, że dwa dni nie spałeś i trzeba było cię zamknąć na poddaszu i czekać aż ci przejdzie.- powiedział Choi i pocałował mnie w czoło.
- Ale to jest tylko wata cukrowa. Wtedy zjadłem o wiele wiele więcej.- naprostowałem i podniosłem głowę aby spojrzeć mu w oczy.
- Dobrze. Jedną małą watę możemy kupić, ale nic więcej.- oznajmił, a ja z radości wystartowałem w kierunku stoiska, lecz zostałem zatrzymany przez dłoń rapera zaciskająca się na mojej.- Ale nie rozdzielamy się- powiedział i powolnym, ślamazarnym krokiem ruszył z miejsca.
Gdy nareszcie dotarliśmy na miejsce Choi kupił mi słodkość i udaliśmy się dalej.
- Może pójdziemy sobie powróżyć.? - zaproponował starszy, a ja energicznie przytaknąłem głową. No co ? Może i nie wierzę w takie zabobony, ale przecież to tylko zabawa więc czemu nie ?
Po przekroczeniu progu namiotu, kobieta siedząca na różnych kolorowych poduszkach podniosła wzrok.
- Wiedziałam, że przyjdziecie.- rzekła i gestem wskazała nam abyśmy usiedli co po chwili nieśmiało zrobiliśmy.
- Chcielibyśmy wiedzieć co czeka nas w przyszłości.- oznajmił poważnym głosem i ścisnął moją dłoń.
- Ależ oczywiście.! Podajcie mi swoje splecione dłonie. Hmm... Widzę, że wasza miłość jest mocna, a co najważniejsze odwzajemniona. W tych czasach to naprawdę rzadkość. Jesteście sobie bardzo bliscy i obaj nie wyobrażacie sobie życia bez tej drugiej osoby., lecz nadal między wami jest tajemnica, która może zniszczyć wasz związek.- oznajmiła, a my spojrzeliśmy po sobie ze zdziwieniem. Zapłaciłem kobiecie i wybiegłem z namiotu. Co jeżeli ona mówiła prawdę ? To Minho miał przede mną jakąś tajemnicę. Zadzwoniłem po taksówkę i pojechałem do domu, zamykając się w swoim pokoju. Po chwili jednak rozległo się pukanie do drzwi przerywające moją ciszę.
- Minee coś się stało ?- zapytał zatroskany Kibum.- Otwórz to porozmawiamy- dodał. Jednym ruchem otworzyłem i usiadłem na nieposłanym łóżku.
- Byliśmy z Choi u wróżki i ona powiedziała, że tajemnica w naszym związku nas rozdzieli. Uciekłem i przyjechałem tutaj. Umma ja nie chcę stracić Minho.!- pisnąłem i przytuliłem się do niego.
- Jeżeli z nim porozmawiasz i wyjaśnisz zaistniałą sytuację na pewno go nie stracisz, ja ci to mówię.- powiedział i pogłaskał mnie po głowie.
- No, ale przez ten cały czas jaki jesteśmy razem nie wyznał mi tego .! Co ja mam o tym wszystkim myśleć.?- zapytałem i spojrzałem w kocie oczy chłopaka.
- Może nie miał odwagi ? Może tak samo jak ty nie chciał cię stracić i bał się twojej reakcji ?- rozmyślał na głos Key.
- Chyba masz rację...- stwierdziłem i pocałowałem go w policzek. - Dziękuję jesteś najlepszą Ummą na całym świecie .!- powiedziałem po czym wybiegłem z domu, w celu poszukiwania rapera.
Biegałem po okolicach naszego domu, aż wpadłem na coś lub raczej na kogoś. Przede mną stał wysoki, dobrze zbudowany brunet o czarnych oczach.
- MINHO.!- wrzasnąłem i przywarłem do jego piersi.- tak bardzo cię przepraszam. Nawet Jeżeli masz jakąś tajemnicę to mnie to nie interesuje ponieważ nie chcę cię stracić.- wyszeptałem w jego koszulkę.
- Chodźmy do domu, a wszystko ci wytłumaczę- obiecał i razem, trzymając się za ręce skierowaliśmy się do naszego domu.
- Już jesteśmy.!- krzyknąłem i pomknęliśmy na poddasze, gdzie znajdował się pokój gościnny. Usiadłem na łóżku i czekałem aż chłopak zacznie swoją wypowiedź. Szczerze powiem, że bałem się tego co starszy ma mi do wyznania.
- Pięć lat temu, zanim jeszcze dostałem się do zespołu ja i mój kolega, wtedy jedyny przyjaciel, okradaliśmy sklepy. W życiu nigdy nie było nam łatwo. Nasi ojcowie stracili pracę, a przecież musieliśmy za coś żyć. Dzisiaj wiem, że to nie usprawiedliwia naszego zachowania. Wiele razy odwoziła mnie do domu policja. a mama za każdym razem się denerwowała. Pół roku później obiecałem jej, że będę uczciwie zarabiał, a część pieniędzy przekazywał rodzinie.- wyznał, a mnie zamurowało. Choi Minho najmilszy i najuczciwszy chłopak na ziemi w przeszłości kradł ?
- Minee powiedz coś.- usłyszałem jego roztrzęsiony głos. Gdy spojrzałem na jego twarz zorientowałem iż każde moje słowo znaczy dla niego bardzo wiele. Nie mogąc patrzeć jak się męczy wstałem i przytuliłem go mocno, aby dać mu swoje wsparcie.
- To było dawno rozumiem. Też jak byłem młodszy robiłem głupie rzeczy, ale zamknąłem ten rozdział i zacząłem nowy jako Taemin, tancerz i maknae zespołu SHINee. Ty też jesteś inny niż kiedyś wiem to chociaż się jeszcze nie znaliśmy.- powiedziałem i pocałowałem go najczulej jak tylko potrafiłem.
- Dziękuję, że mnie nie odrzuciłeś.- wyszeptał całując mnie w czoło.
- To nic. Miłość rozumie wszystko. Moja mama powiedziała mi kiedyś, że każdy popełnia błędy i powinienem nauczyć się wybaczać.- odpowiedziałem.
- Twoja mama była mądrą kobietą.- stwierdził.
- Tak była i nigdy o niej nie zapomnę.- przyrzekłem i przytuliłem się mocniej do chłopaka.
Krótki TT.TT Ale fajny x oo Minho kradł ? ._.
OdpowiedzUsuńNo ale czekam na kolejny XoXo
Piekne :) Naprawdę fantastyczne! Trochę krótki ale to nic :). Kolejne super rozdziały. Wczoraj wszystkie przeczytałam od 1 do końca i się popłakałam wtym co Taemin się pocioł TT-TT To było piękne!! Czekam na cd! <3 Hwaiting!! Zapraszam także do mnie http://the-good-life-is-beautiful.blogspot.co.uk
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ^^
OdpowiedzUsuńMinho kradł?? Haha aż mi się to w głowie nie mieści xD ale kocham twoje pomysły <33
Czekam na c.d ^^
Zajrzysz? love-and-scary.blogspot.com
Zaczynam pisanie także opowiadanie yaoi, jest na razie prolgog, mam nadzieję że jak oczywiście zajrzysz że się spodoba ;p
http://lovecandoanything-yaoi.blogspot.com/
Pozdrawiam ^^
Akemisan~