Więc tak oto rozdział 16 moi drodzy ;D Ten rozdział w moim zeszycie jest dłuższy,
ale stwierdziłam że podzielę go na dwie części żeby była taka nutka
niepewności :D Zauważyliście nowy wygląd bloga ? Mówić szczerze jak wam
się podoba ( jeżeli nie to zmienię na inny). Piszcie jak oceniacie tego
bloga i obserwujcie. Mam prośbę byłabym wdzięczna gdybyście podali mi
adresy swoich blogów ponieważ nie mam co czytać w nocy ;P
A teraz zapraszam do czytania:
Taemin
siedział na kolanach swojego chłopaka i bawił się jego ciemnymi
włosami. Od czasu, gdy wrócili ze szpitala minęły dwa tygodnie.
Pewnie myślicie, że przez ten czas odpoczywali co ? Nie, przez te dni
występowali w radiu, gościli w różnych programach i udzielali wywiadów,
aby wyjaśnić całą tą sytuacje. Lider stał na głowie aby to wszystko
ogarnąć i ze sobą pogodzić.
Podczas jednej ze wspólnych kolacji przyznali się przed przyjaciółmi iż
łączy ich coś więcej niż przyjaźń czy czysto braterska miłość. Ku ich
zaskoczeniu przyjęli tę informacje z radością.
- Idę do swojego pokoju.- oznajmił Maknae i wstał z kolan partnera.
Raper pokiwał głową i powrócił do oglądania swojego ulubionego programu
przyrodniczego, którego Młody nigdy nie potrafił zapamiętać. Będąc już w
swoim azylu rzucił się na łóżko i zaciągnął zapachem pościeli, która
pachniała brunetem. Obrócił się na brzuch i nasłuchiwał co się dzieje na
dole. Lubił siedzieć w samotności, nie żeby przeszkadzała mu obecność
starszych przyjaciół, lecz czasami musiał odpocząć od natłoku
obowiązków, życia w ciągłym biegu, stresu i uczucia iż wszyscy czegoś od
ciebie oczekują.
Jego rozmyślenia i ciszę jaka panowała w domu przerwał dzwonek do drzwi.
- MINHO.!!!- rozbrzmiał lekko piskliwy damski głos.
Chłopak szybko zerwał się z łóżka i pobiegł na schody, lecz to co tam zobaczył zamurowało go kompletnie.
Choi Minho właśnie całował jakąś brunetkę. Lee nie myśląc dużo zbiegł po schodach wymijając parę i opuszczając teren domu.
Jego twarz wykrzywiona była z rozpaczy, a serce konało z bólu.
Nim się zorientował stał przed drzwiami wytwórni. Jednym ruchem otworzył drzwi i przyjął maskę szczęśliwego chłopca.
- Cześć Megan.- przywitał się z drobną blondynką o błękitnych oczach.
- Cześć Minee.! Co ty tu robisz ? Nie macie dzisiaj studia ani sali.-
stwierdziła marszcząc brwi i przyglądając się mu podejrzliwie.
- Chciałem poćwiczyć układ. Sala wolna ?
- Teraz tak. Powinni zajmować ją SuJu, ale mają jakiś występ na
urodzinach jakiegoś bogatego dzieciaka.- odpowiedziała wpisując coś do
komputera.
- Jakby ktoś o mnie pytał to mnie tu nie ma.- dodał, a dziewczyna przytaknęła wracając do swojej pracy.
Powolnym ślamazarnym krokiem dotarł do sali treningowej. Gdy tylko
oddalił się od dziewczyny nie powstrzymywał już łez. Nie chciał tłumić w
sobie tych strasznych emocji, które rozrywały jego serce.
Włączył pierwszą lepszą piosenkę z ich płyty i oddał się swojej pasji.
To dzięki niemu pogodził się z odejściem osoby która dała mu życie.
Każda kropla potu cieknąca po jego zmęczonym ciele skrywała za sobą ból i
rozpacz.
Wyłączył telefon i rzucił na fotel. Nie chciał z nikim teraz rozmawiać, potrzebował samotności, aby móc się wypłakać.
Przy piątej piosence Młody powoli zaczynał tracić czucie w nogach. Cały
jego świat się zawalił. Nie miał matki i stracił Minho. Z osłabienia
zamknął oczy, lecz już ich nie otworzył ponieważ runął na ziemie. W
oddali usłyszał tylko krzyk, a później pochłonęła go ciemność.
Natomiast w domu panowała nerwowa atmosfera.
Onew chodził po domu próbując dodzwonić się do Młodego z marnym skutkiem ponieważ ciągle odzywała się sekretarka.
Key siedział na kolanach Jonghyun'a nerwowo ściskając jego bluzkę.
Martwił się o swojego małego Taeminka. Gdyby coś mu się stało nigdy by
sobie tego nie wybaczył przecież był jego ummą powinien go lepiej
pilnować.
Ostatni członek zespołu siedział na łóżku swojego chłopaka i kurczowo
trzymał telefon w dłoniach. Tylko on z całej czwórki znał prawdziwy
powód ucieczki szatyna. Gdzieś w głębi czuł, że powinien wcześniej temu
zapobiec. Nagle w jego dłoniach zawibrował telefon oznajmiając nadejście
wiadomości.
" Od: Megan;
Taemin jest nieprzytomny. Zemdlał z wycieńczenia. Przyjeżdżajcie do wytwórni. Znajdziecie nas w sali 3. Pośpieszcie się."
Zerwał się z łóżka i oznajmił reszcie czego się właśnie dowiedział.
Kibum nie oszczędził im łez i obwiniania się w drodze do miejsca w którym leżał nieprzytomny Maknae.
Na widok bladego jak ściana chłopaka, raperowi ścisnęło się serce. Jako
drugi dotarł do kanapy i usiadł na podłodze chwytając rękę młodszego.
-Będę tak siedział dopóki się nie obudzisz.- wyszeptał mu do ucha.
no niee :< Nie w taki momencie jak mogłaś. :(
OdpowiedzUsuńAle i tak uwielbiam Twoje opo <3
Ahhh! Rozdział cudowny! Dodaj jak najszybciej kolejny, bo umrę z niepewności!
OdpowiedzUsuńWygląd bloga bardzo ładny ;)
ixaaa97.blogspot.com Mój blog ;) Opowiadanie mam z SHINee, SuJu i NU'EST w jednym ;) Chociaż pewniej czuję się w one-shotach :)
Opo cudne! Kocham je...czekam na JongKey :-D Nowy wygląd jest orginalny i wyglada na ciekawy...podoba mi się!
OdpowiedzUsuńwww.harry-i-damon.blogspot.com
Krótkie...
OdpowiedzUsuńAle i tak Cię kocham <3
Wiesz jakie to ciekawe?
A wiesz, że wiedziałam, że jakaś osoba na oczach Tae pocałuje Minho ? :D
Czekam na c.d. <3
No nie.. biedny Taemin'ek TT_TT
OdpowiedzUsuńPisz szybko kolejny rozdział, bo się niecierpliwię <3
Ja prowadzę bloga z opowiadaniami, również o SHINee ^^
A oto link: love-and-scary.blogspot.com
Jak zajrzysz to mam nadzieję że Ci się spodoba :)
Minho,do cholery co to za dziewczyna?Czemu Cię całowała?Nie powinna.Czekam na następny rozdział z niecierpliwym sercem i łakomym umysłem ♥
OdpowiedzUsuńhttp://we-are-the-shinee.blog.pl
Pozdrawiam,Kasumi Kuno ^^
Ojaojaojaoja <3
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie :3
Jak mogłaś przerwać w takim momencie ? D:<
Biedny Taemin T^T
Minho kuźwa mać, co ty wyprawiasz ?!?!?!
Napisz szybko kolejną notkę, prooooszęęęę <3
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na cd. :3
Yun ^ ^