środa, 5 września 2012

17. "Przecież wiesz że cię kocham"

Jak ostatnio mam w tradycji zanim sobie poczytacie trochę wam pobiadolę.Jak dobrze wiecie teraz zaczął się rok szkolny i powiem szczerze, że w 1 LO wcale nie jest tak łatwo ;/ Nie mam pojęcia kiedy będę pisała te notki bo codziennie mam po 8 lekcji czyli o 16 jestem w domu ;o No, ale żebyście wiedzieli na czym stoimy w ciągu tygodnia powinny pojawić się 1-2 notki. Wybaczcie ale jednak kiedyś trzeba się uczyć bo matura się zbliża. (Co wcale jakoś dzisiaj nie poprawia mi nastroju) Ze szkoły przychodzę taka zmęczona, że jedyne co robię to moje cieplutkie łóżeczko i sen na najbliższe 2 godziny. Wiem że ten rozdział taki krótki, ale jak mówiłam został podzielony na dwie części. Powoli dobiegamy do końca naszej historii i muszę się zabrać za to opowiadanie w której bohaterami głównymi będą Onew & Taemin ;D Myślę jeszcze nad połączeniem Minho i Key ale na to już wyraźcie własną opinię ok ? To ja już zostawiam wam ♥ Ten rozdział taki na szybko i jakiś kleisty więc z góry przepraszam za taką papkę.



Otworzył niechętnie swoje duże brązowe oczy, aby po chwili ponownie je zamknąć. Lampa obok niego dawała tak mocne światło iż jego oczy tego nie wytrzymywały.
Głowa bolała go strasznie, a prawa stopa odmawiała posłuszeństwa za każdym razem gdy próbował wykonać jakikolwiek ruch.
- Obudził się.- oznajmił ktoś obok niego z nieukrywaną ulgą w głosie.
- Ale nas wystraszyłeś.- odezwał się kolejny.
Chłopak za wszelką cenę chciał sobie przypomnieć  gdzie jest lecz z marnym skutkiem, w głowie miał tylko ciemność, a to nie oznaczało niczego dobrego.
Młody podparł się ramionami chcąc podnieść się do pozycji siedzącej, lecz czyjeś dłonie mu to uniemożliwiły.
- Odpoczywaj teraz. Jesteś bardzo osłabiony.- nakazał mu Onew.
Otworzył ponownie oczy, tym razem powoli aby przyzwyczaić się do światła jakie panowało w pomieszczeniu. Znajdował się w sali tanecznej.
"Co ja to robię ?" Pomyślał i rozejrzał się.
Przy ścianie stał Jjong obejmując młodszego Kim'a ramieniem, po prawej stronie kanapy znajdował się Lider, a po lewej Choi kurczowo trzymając dłoń szatyna co jakiś czas pocierając ją kciukiem. W oczach rapera malował się smutek, strach, ból, a co najważniejsze miłość.
- Przepraszam.- powiedział, a reszta zespołu automatycznie opuściła pomieszczenie. Maknae chciał wyrwać swoją dłoń z jego uścisku lecz nadal był zbyt słaby.
- Dlaczego to robisz ?- zapytał młodszy drżącym głosem. Czuł, że w jego oczach ponowienie zaczęły gromadzić się łzy.
- Co takiego ?- spytał lekko zdezorientowany.
- Robisz mi nadzieję.
- Na co ?- kolejne pytanie padające z ust rapera.
- Na to, że wciąż mnie kochasz i ci na mnie zależy.- odpowiedział młody i wytarł rękawem mokre policzki.
- Co ty wygadujesz przecież dobrze wiesz, że cię kocham- oznajmił wpatrując się w te czekoladowe oczy.- Jeżeli chodzi ci o tę akcję w salonie to była moja ex. Zakończyliśmy nasz związek ponad rok temu, ale ona chyba nadal coś do mnie czuje ponieważ jak tylko otworzyłem drzwi rzuciła się na mnie i zaczęła całować, co zresztą  niestety widziałeś. Chciała abym do niej wrócił, lecz dość dosadnie wytłumaczyłem jej, że moje serce należy do pewnego długowłosego szatyna o czekoladowych oczach i słodkim dziecięcym uśmiechu. Pobiegłem za tobą, ale zniknąłeś mi w tłumie i nie mogłem cię odnaleźć. Minee moje życie bez ciebie u mego boku nie ma sensu. Bo jakie ma szanse człowiek, który nie może oddychać?- wyznał raper ze łzami w oczach. Tae nie przejmował się już swoimi zapłakanymi policzkami. Słone krople spływały po jego brodzie wnikając w koszulkę.
-Przepraszam myślałem... Co ja mówię ja nie myślałem.! Przepraszam.- wyłkał tancerz.
- Spokojnie skarbie, już wszystko dobrze- wyszeptał mu do ucha zamykając w niedźwiedzim uścisku.

- A co się w ogóle stało ?- zapytał cały czerwony na twarzy Lee. Choi spojrzał na niego z lekkim uśmiechem na ustach i dramatycznie westchnął zaczynając swoją wypowiedź typowym chrząknięciem.
- Przebiegłeś całą drogę do wytwórni, a później tańczyłeś kilka dobrych godzin. Twój organizm opadł z sił ponieważ nie dostarczałeś mu odpowiednich płynów. Megan znalazła cię na podłodze i od razu poinformowała mnie. Wiem, że nie kazałeś jej niczego mówić, ale ona naprawdę wystraszyła się tego w jakim stanie cię znalazła. Nie chciała dzwonić na pogotowie, aby nie robić zbędnego zamieszania. Nie bądź na nią zły.- położył dłoń na jego policzku i delikatnie, lekkim muśnięciem pocałował wargi młodszego.

Po pewnym czasie Choi wziął swojego chłopaka na ręce i zapakował go delikatnie do ich mini busa. Minee był tak zmęczony iż nie minęły nawet dwie minuty a jego powieki stały się cięższe a sam chłopak popadał w głęboki sen. Nie przeszkadzała mu głośna muzyka Jonghyun'a czy też komentarze Kibuma na temat zachowania Bling Bling'a. Liczyło się tylko ciepło i bliskość ciała Minho, który aby go uspokoić głaskał go delikatnie po ramieniu. Młody miał nadzieję, że nic już nie stanie na drodze ich miłości.
Jednak to tylko nadzieja...

2 komentarze:

  1. Rozdział boski :D
    Co do szkoły to rozumiem Cię, ponieważ ja też mam dużo nauki choć jestem w 2 gim i tak samo jak ty jestem tak zmęczona i nie wiem kiedy pisać nowe rozdziały na moim blogu.
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością tak samo jak na nowe opowiadanie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. <33333333333
    Aż dziwne, że masz czas pisać. Ja dopiero niedawno wróciłam ze szkoły i jeszcze szmat lekcji mam.
    Czekam na c.d. <333

    OdpowiedzUsuń